Separable verbs & other difficulties

Nie mogę uwierzyć, że od ostatniego mojego wpisu minęły już ~2 tygodnie.

Ostatnio doszedłem do wniosku, ze wkurza mnie w niemieckim jedna rzecz: czasowniki rozdzielnie złożone. Czytam zdanie, przebijam sie przez wszystkie przydawki (rozwinięte), przymiotniki etc. a na koncu mam dopiero prefiks, po którym moge się dowiedzieć o co w zdaniu chodzi.

Repetytorium Bęzy i podręcznik Wydawnictw Szkolnych PWN, nie zadowoliły mnie – za mało przykładów jak dla mnie. Postanowiłem więc poszukać czegoś więcej w internecie. Po wrzuceniu hasła w wyszukiwarkę znalazłem duża ilość stron na ten temat.

Następnie zaczałem szukać, w jakich językach mogę takie czasowniki napotkać. Wiki wspomina jeszcze o Holenderskim i Węgierskim.

Potem przyszła chwila zrozumienia: w angielskim na poczatku też miałem problemy: z kolokacjami i tzw. phrasalami. Jednak po jakimś czasie przestały mi one sprawiać trudność. Mam nadzieję, że przyzwyczaję się też do tej dziwnej, jak na razie, struktury zdania w niemieckim 😛

I tu pytanie. Co Wam sprawia trudność w językach, jakich się uczycie i jakie macie na te zagwozdki sposoby?


37 Komentarzy on “Separable verbs & other difficulties”

  1. o rany, nie spodziewałabym się, że ktoś może mieć z tym problem w niemieckim xD Z czasem na pewno się przyzwyczaisz 😉

    jeśli chodzi o mnie to tak:
    szwedzki – problemów póki co nie mam, zobaczymy co będzie dalej…
    francuski – ciągle zdarza mi się wymawiać ostatnią spółgłoskę/nieakcentowane „e” w wyrazie… to akurat łatwo wyćwiczyć, więc po prostu dużo słucham z przyglądaniem się transkrypcji
    rosyjski – to porażka po prostu xD najgorzej z odmianą przez przypadki – sposobu na to do tej pory nie wymyśliłam…

    • Adam pisze:

      Undi, no ja sie domyslam, ze Ty niemiecki opanowalas dobre juz w przedszkolu 😉

      Szwedzki Ci dobrze idzie zapewne przez znajomosc niemieckiego 🙂
      Ile w rosyjskim jest przypadkow? Tyle, co w polskim? A sposob, hm, moze po prostu tak, jak nauczylas sie odmiany przez przypadki w niemieckim 😀

      • aaaa nie wiem ile jest w polskim przypadków xD w rosyjskim jest 6.

        ja nie wiem jak uczyłam się gramatyki niemieckiej, coś tam w szkole było na gramatyce, ale ja to i tak intuicyjnie robiłam, bo tak jak mówisz – niemiecki opanowałam wcześnie, co prawda do przedszkola nie chodziłam ale miałam 4-5 lat gdzieś.

        szwedzki nie jest zbyt podobny do niemieckiego, ale ma łatwą gramatykę xD

      • Adam pisze:

        W polskim jest 7 🙂

        4-5 lat? Uh. Zazdroszcze 🙂

        Latwa? Hmmm, a moze pokusisz sie o zrobienie zestawienia niemieckiego i szwedzkiego u siebie na blogu? Jestem pewien, ze nie tylko ja bym to chetnie przeczytal 🙂

    • Paulaaaa pisze:

      Ja też bardzo chętnie! Ja też! 🙂

    • dobra, postaram się jak się odkopię z pourlopowymi zaległościami 😉

  2. Agnieszka pisze:

    O niemieckim nawet nie wspomnę…bo dałam sobie z nim spokój, jako że te wszystkie odmiany przez przypadki mnie denerwują.

    Co do francuskiego, to głównie ciągłe pamiętanie o rodzajach: męskim i żeńskim. Jest to szczególnie uciążliwe w pisowni. W wymowie czasami można ukryć gramatyczne różnice. Zresztą nie tylko te związane z rodzajami.

    Całe szczęście jest angielski z którym nie mam większych problemów 🙂

    • Adam pisze:

      O tyle dobrze, ze we francuskim sa tylko dwa rodzaje 🙂 Zadnych innych problemow? A wszyscy pisza, ze francuski, to taki trudny jezyk 😛
      A jakie sa trudnosci z hiszpanskim i portugalskim, zadnych? 😉

      • Agnieszka pisze:

        Generalnie we francuskim spraw problemowych można znaleźć wiele (więc chyba ciężko je tak wszystkie wymienić ;). Znam ludzi, którzy zaczynają od wskazania trudności w wymowie. Ale tak ogólnie rzecz biorąc, to kwestie sprawiające najwięcej trudności mają z reguły charakter gramatyczny (np. rodzajniki (czasami nawet się je pomija), tryb łączny tzw. subjonctif).

        hiszpański i portugalski..hmmm… myślę, że podobnie jak we wszystkich językach romańskich – gramatyka. Dla przykładu: ser i estar. Niby oba znaczą „być”, ale są stosowane w różnych sytuacjach.

      • Adam pisze:

        Poczytalem sobie o tym ‚subjonctif’ i wyglada na bardzo ciekawe zagadnienie gramatyczne 😀 W wolnym czasie na pewno poczytam o tym wiecej 🙂

      • Agnieszka pisze:

        Tylko pamiętaj, że subjonctif’ów jest więcej 😉 Na swoim blogu językowym opisałam tylko teraźniejszy…ale jest jeszcze kilka wariantów w zależności od czasu gramatycznego.

      • Adam pisze:

        To dobrze 🙂 Co to by byla za przyjemnosc, jakby to bylo tylko w jednym czasie? Zadna! 😀

      • Agnieszka pisze:

        Niby tak. Przynajmniej jest jakiś wybór 😉 Tylko dlaczego zawsze początek jest prosty..a im dalej tym gorzej.

      • Adam pisze:

        Niemiecki troche sie z tego wylamuje: na poczatku jest ciezko (gramatyka), a od pewnego etapu jest juz latwiej 🙂

  3. Paulaaaa pisze:

    Też na początku mnie denerwowały te rozdzielnie złożone aczkolwiek do pewnego stopnia się przyzwyczaiłam. Dlaczego do pewnego? Otóż, denerwują mnie nadal bo po prostu nie znam ich znaczeń bo jestem za leniwa, żeby wreszcie usiąść i ich się nauczyć a przyzwyczaiłam, bo wiem już jak je rozróżnić i jak używać 😉

    • Adam pisze:

      To dobrze, ze chociaz tyle 🙂 A znaczenie ‚samo’ po dluzym czasie powinno Ci wejsc do glowy 😛
      W hiszpanskim nic nie ma skomplikowanego? Cudowny jezyk 😀

      • Paulaaaa pisze:

        Pewnie i jest, ale ja z hiszpańskim praktycznie zaczynam – musiałam przez maturę na jakiś czas odłożyć język – więc nie doszłam do żadnych skomplikowanych rzeczy, ciężko powiedzieć. Chociaż słyszałam, że odmiana czasowników jest dość kłopotliwa, bo w każdym czasie wygląda inaczej i nieregularne dla każdego czasu też wyglądają inaczej, więc przy tym jest pewnie sporo nauki. Ostatnio powtarzam tylko słówka, bo przyszły do mnie fiszki i to w sumie na tyle z mojej nauki hiszpańskiego 😉

        Najwięcej czasu poświęcam angielskiemu ze względu na maturę rozszerzoną i ogólne chęci, a drugi jest niemiecki, bo mam go w szkole, ale powinnam więcej czasu mu poświęcać. Myślę, że pod koniec maja ostrzej wezmę się i za hiszpański i niemiecki 😉

        Z góry przepraszam, jeżeli moja odpowiedź jest chaotyczna, ale tak się dzieje jak piszę dużo na raz i wszystko razem chcę przekazać 😉

      • Adam pisze:

        Powtarzanie slowek jest, powiedzialbym, najwazniesza rzecza przy nauce jezyka, wiec dobrze, ze na to znajdujesz czas 🙂

        Po maturach mozesz sobie poszukac np. informacji o hiszpanskim po niemiecku, czy tez na odwrot, zeby miec dwa w jednym 😉

        Odpowiedz nie byla w ogole chaotyczna 🙂

      • Paulaaaa pisze:

        Dlatego staram się chociaż to zrobić, bo gramatykę to zawsze można nadrobić a słówek jak się nie powtarza to ulatują 😉

        w sumie dobry pomysł, ale nie wiem czy bym coś zrozumiała ucząc się tych języków – bo oba są początkujące, ale uczę się ich na podstawie angielskiego, więc chociaż coś 😉

      • Adam pisze:

        Znaczy, na podstawie angielskich stron, czy na podstawie porownania hiszpanskiego i angielskiego? 🙂

      • Paulaaaa pisze:

        Na podstawie angielskich stron 😉

  4. Aleksandra pisze:

    Według mnie w tym tkwi urok niemieckiego i jego specyficzne brzmienie. Zawsze ten aspekt niemieckiego lubiłam.
    Mój chłopak natomiast powtarza, że wkurza go to czekanie do końca zdania, żeby móc się dowiedzieć o co właściwie chodzi 😉

    • Adam pisze:

      Niemiecki i tak chyba brzmi specyficznie, bez czasownikow rozdzielnie zlozonych 😉 Zreszta, kazdy jezyk ma chyba specyficzne dla siebie brzmienie 🙂

  5. April pisze:

    Co by nie okupować bloga Agnieszki, odpiszę u Ciebie. 🙂
    Nie UAM, UMCS w Lublinie. 🙂 Przy okazji zapytam, czyżbyś wybierał się na romanistykę?

    A nawiązując do tematu posta, przypomniałeś mi czasy kiedy sama zmagałam się z niemieckim, minął tylko rok a czuję się jakby to były lata temu 😀 Też zdawałam maturę z tego języka i teraz trochę za nim tęsknię, momentami nawet bardzo. 😀

    • Adam pisze:

      A bylem pewien, ze UAM 🙂 Jak oceniasz poziom na UMCSie?
      Nie wiem, czy sie wybieram – jak na razie blog sluzy temu, zebym znalazl najlepszy dla siebie kierunek 😉 Filologia romanska (szeroko pojeta) chodzi mi po glowie juz od dluzszego czasu. A od niedawna jaram sie lingwistyka stosowana: hiszpanski z wloskim, ktora ma powstac w tym roku na UMK (choc, to jeszcze nie jest na 100% ustalone).
      Jedno jest pewne, jak wyladuje np. na filologii francuskiej, to nie bede narzekal 🙂

      Hm, a teraz nie masz czasu/ochoty, zeby wrocic do uczenia sie niemieckiego? 🙂

      • Paulaaaa pisze:

        Chodź na UMK, też się tam wybieram 😛

      • Adam pisze:

        Paulina – no, wlasnie tam mam na oku 4 kierunki i mysle, ze na ktorys sie dostane 😀

      • Paulaaaa pisze:

        To w razie co to daj znać 😛 Ja myślę, że na tą turystykę bez problemu się dostanę, a to jest jedyna szkoła w regionie która mi odpowiada, więc tak na 99% będę na UMK 🙂

        A skąd ty w ogóle jesteś? Pewnie się już pytałam, ale skleroza nie boli 😛

      • Adam pisze:

        Jasne, ze dam znac. Na pewno opublikuje wpis tuz po zlozeniu papierow, z wyszczegolnieniem kierunkow, i tuz po wynikach, jesli bede w klopocie 😉

        A ja jestem z wioski nadmorskiej – Szczecin 😛

  6. April pisze:

    Co do poziomu – to zależy 😉 Z portugalskiego jestem bardzo zadowolona i mimo że to tylko 3h tygodniowo, postępy są szybkie i czasami czuję że więcej potrafię powiedzieć po portugalsku niż po francusku. :] Francuskiego jest duużo więcej, niektóre zajęcia to kompletna, nic nie wnosząca do nauki porażka z racji podejścia wykładowców, inne z kolei są ciekawe i faktycznie można się na nich czegoś nauczyć. Generalnie mam mieszane uczucia co do francuskiego i pozytywne co do portugalskiego. 😀

    Lingwistyka stosowana mi także chodziła po głowie, ale połączenie angielskiego i niemieckiego. 🙂 A czy ta lingwistyka wł+hiszp zakłada znajomość obydwu języków czy prowadzone są od podstaw?

    Rozmyślanie nad wyborem kierunku wspominam najlepiej z całego okresu przedmaturalnego. 😀

    Ja i tak najbardziej marzę o skandynawistyce, romanistyka to trochę nie moje miejsce, ale staram się nie narzekać, w końcu lubię właściwie wszystkie języki. 😀

    Ochota jest, czasu brak. :>

    • Adam pisze:

      Zbedne zajecia, to chyba uroda naszego systemu edukacji 😉

      Fajnie, ze portugalski i francuski w zasadzie rowno – obawialem sie, ze drugi jezyk moze byc traktowany po macoszemu, nawet na filologii.

      Akurat w przypadku UMK wloski i hiszpanski sa uczone od podstaw. Jest tez od paru lat opcja francuski i arabski, niestety jednak tu trzeba francuski znac.

      Ja tak srednio milo wspominam, bo mam 100 pomyslow na minute i ciagle sie zdecydowac nie moge. A ciagnie mnie m.in skandynawistyka 😛

      Z innej beczki, ostatnio zastanawiam sie nad kontem w twitterze, nie wiem tylko, jak mi to moze pomoc w nauce jezykow 😀

      Hmm, zabierz godziny ze spania 😉

  7. obijasz się blogowo kolego 😉 czyżby przygotowania do matury szły pełną parą?

    • Adam pisze:

      Wiem. Przygotowania ida tak, jak szly do tej pory 😉

      Nie mam po prostu pomyslu na razie o czym napisac, a wolny czas spedzam na Twitterze i grajac w GTA III 😉

      • jakaś moda na to GTA III ? Jesteś już którąś z kolei osobą, która mi o tym wspomina.

        anyway bierz się do pisania bo niektórzy nie mają co czytać 😛

      • Adam pisze:

        Moze dlatego, ze jakis czas temu Rockstar wypuscilo GTA III na tablety i smartphone’y 😀

        Jak pisalem, nie wiem, czym teraz moge ludzi zainteresowac 😀


Dodaj odpowiedź do Agnieszka Anuluj pisanie odpowiedzi